piątek, 4 stycznia 2013

Culebra- zaskakująca wizyta w Trójkącie Bermudzkim

Culebra to takie magiczne miejsce należące do Puerto Rico, gdzie miesza się hiszpański z angielskim i czasem zastanawiamy się gdzie jesteśmy na urlopie. A mieszać się może, bo nawet niewielka dawka alkoholu w tak wysokiej temperaturze może spowodować objawy dość mało przyjemne dla organizmu :-)
My dostaliśmy się na wyspę promem płynącym prosto z Puerto Rico. Czas rejsu to ok.45min.
Na zwiedzanie wyspy przeznaczyliśmy 1 dzień. Na początku myśleliśmy, że to wystarczy. Potem tego żałowaliśmy :-(
I tak po przypłynięciu do wybrzeża Culebry zdecydowaliśmy się na spacer. Przepiękne widoki utwierdziły nas w przekonaniu, że to był dobry wybór chociaż koszmarny upał lał się z nieba. Co nas zaskoczyło? To, że byliśmy jedynymi wędrowcami. Przez cały dzień nikogo nie spotkaliśmy oprócz właścicieli minibusów wożących turystów na plażę. Nikt tam niczego nie zwiedzał, nie fotografował. Mieliśmy wrażenie, że na wyspie nikt nie mieszka. Niektórzy z nas zażartowali, że to taka wyspa na którą się przypływa i w podejrzanych okolicznościach się znika. Przecież trafiliśmy do Trójkąta Bermudzkiego :-)
Przez całą drogę, którą przemierzyliśmy od momentu zejścia na ląd z pokładu promu aż do dotarcia na plażę nie udało się nam znaleźć ani jednego sklepu, co było dla nas dużym zaskoczeniem. Dobrze, że wszyscy wcześniej zaopatrzyliśmy się w wodę. Wyprawa na Culebrę miała nas wprowadzić w pewien stan grozy i niepokoju jaki wywołuje nazwa Trójkąt Bermudzki. Idąc zastanawialiśmy się co dziwnego może się nam przytrafić w tak tajemniczym miejscu. Jedni przeczuwali coś strasznego, inni się śmiali dodając sobie otuchy. Wszystko się wyjaśniło w momencie, kiedy trafiliśmy na ....patrol policji, który był bardziej przestraszony na nasz widok, niż my na ich. Panowie nie wierzyli własnym oczom, iż w temperaturze dużo powyżej 40 stopni ktoś w samo południe zdecyduje się na spacer w tej okolicy. Zapewnili nas, że jesteśmy pierwszą pieszą grupą turystyczną jaką widzieli od kilku tygodni. Nie wiedzieliśmy czy mamy być z siebie dumni czy uciekać, bo złamaliśmy jakieś prawo i za chwilę wsadzą nas do więzienia. Policjanci się uśmiechnęli i zapytali czy mamy wodę, bo przed nami jeszcze ok 1,5 km do plaży. Odpowiedzieliśmy twierdząco i....pomachali nam na pożegnanie. Idąc asfaltową drogą w koszmarnym upale zastanawialiśmy się czy dobrze zrobiliśmy decydując się na taką pieszą wycieczkę. Cóż - lubimy trochę mniej formalny sposób na zwiedzanie świata.
 Po dotarciu na plażę wszyscy ochoczo wskoczyliśmy do wody, która w przeciwieństwie do naszego Bałtyku nie była lodowata:-) Pluskając się i chłodząc po wyczerpującym spacerze w delikatnych falach ciepłego Morza Karaibskiego regenerowaliśmy swoje ,,akumulatory". Tu juz spotkaliśmy sporo turystów i z Puerto Rico i innych części USA i nawet z Włoch. Było sympatycznie i upał stał się jakby bardziej przyjazny:-) Do malutkiego portu a praktycznie do wybrzeża, gdzie przypłynął nasz prom wracaliśmy już mini busem w międzynarodowym towarzystwie.
Czasami dostajemy od Was pytania dotyczące kosztów takich wyjazdów. Jeśli chodzi o tę konkretną wyprawę z Puerto Rico na Culebre i powrót do hotelu w Puerto Rico to zmieściliśmy się w kwocie ok.40,00 $ / 1os. Oczywiście czasem lubimy zaszaleć w luksusach, ale ,,wypad" do Trójkąta Bermudzkiego w opcji AI w 5* hotelu to nie dla nas. Odrobina emocji pozwala nam zapomnieć o szarości dnia codziennego. Jeśli macie ochotę na luksusy, kelnerów od śniadania do obiadu to polecamy rejsy fantastycznymi statkami - hotelami po Karaibach, gdzie nie zabraknie markowych sklepów, kina, basenu ze słodką wodą czy ruletki. Wieczorem macie szansę posłuchać jakieś gwiazdy, która będzie Wam umilać czas przy wieczornej kolacji we dwoje. To tylko kwestia gustu i zasobności portfela jak zdecydujemy się podróżować.
Serdecznie pozdrawiamy,

Zespół Słonecznych Wakacji.