niedziela, 21 października 2012

Śladami Gaudiego


Fot.autobus na tle Casa Milà  
PEREŁKI BARCELONY-PAŹDZIERNIKOWA 
WYPRAWA DO BARCELONY – cz.1
Kiedy u nas za oknem pogoda nie nastraja optymistycznie, warto przejrzeć swoje zdjęcia i powspominać jedne z najpiękniejszych miejsc, które udało się odwiedzić wraz z przyjaciółmi. Takim miastem, które na zawsze zapisało się w mojej pamięci jest urokliwa Barcelona.  Stolica Katalonii oczarowała mnie już od pierwszego wejrzenia. Uśmiechnięci ludzie na ulicach, gwar i mieszanka różnych języków, cudowne październikowe słońce, hiszpańskie wino, architektura o której nie można tutaj zapomnieć, to przepis na udany urlop.



Nie będę oryginalna kiedy napiszę, iż naszą przygodę z Barceloną rozpoczęliśmy od najbardziej znanego miejsca, czyli Placu Katalońskiego, gdzie jak większość turystów postanowiliśmy skorzystać z atrakcji przygotowanej przez miasto. Są to Bus Turistic, które przejeżdżają przez najbardziej atrakcyjne miejsca Barcelony. Dodatkowym atutem zakupu biletów na taką ,,wycieczkę” jest otrzymanie książeczki z kuponami rabatowymi na wszystkie wstępy oraz do wybranych barów i restauracji. Biorąc pod uwagę, iż byliśmy bardzo zainteresowani zwiedzeniem jak największej liczby zabytków oraz atrakcji turystycznych, to uczciwie mogę napisać, iż sporo dzięki temu zaoszczędziliśmy.
Plac Kataloński (Plaça de Catalunya) to miejsce spotkań młodzieży i bankowców, ekskluzywnych zakupów, romantycznych spacerów, aromatycznej kawy pitej w niezliczonej ilości kafejek i restauracji zlokalizowanych na placu oraz miejsce spotkań turystów. Przechodząc tutaj o różnych porach dnia i nocy nigdy nie byliśmy samotni – to miejsce cały czas tętniło życiem. Zasługa tego jest jego położenie na skraju dzielnic Barri Gòtic, Raval, Ciutat Vella (stare miasto) i Eixample. Plac ten idealnie łączy te tak różne dzielnice, miesza i …otrzymujemy kosmopolityczną mieszankę w samym centrum miasta.
Fot.Pl. Kataloński
Naszym pierwszym przystankiem była  Casa Milà u zbiegu ulic Passeig de Grácia i Provença.  Architektem tej kamienicy był genialny Antonio Gaudi, który nie tworzył sztampowych budowli. Patrząc na budynek z zewnątrz niektórzy dopatrują się w nim przedstawienia masek balowych na twarzach kobiet, które zostały przekute i przedstawione w misternym wykonaniu metalowych elementów balkonów.  Inni widzą w nim wielką zbitą masę kamieni i stąd nazywali go ,,Kamieniołomem”. Jedno pozostaje pewne Antonio pragnął dać upust swojemu talentowi i sprzeciwić się bylejakości, która wokół go otaczała. Dom zaprojektował dla rodziny Mili i stąd pochodzi jego nazwa. O Antonio Gaudim nie można mówić inaczej jak Mistrz czy Geniusz. To człowiek, któremu Barcelona jest winna hołd i oddanie, gdyż to jego dzieła rozsławiły w świecie to miasto. Casa Milà to ostatnie jego świeckie dzieło.
Fot. Casa Milà
W budynku tym trudno szukać prostych kątów. Tu wszystko faluje. Obecnie zwiedzający mają możliwość przybliżyć sobie świat z początku XX wieku w Barcelonie dzięki muzeum jakie zostało otwarte w tym budynku na jednej z kondygnacji.
Fot. Casa Milà
Warto zauważyć, że dach Casa Milà nie należy do stereotypowych. Mistrz ulokował na nim kominy, które kształtem przypominają kominy. Miejsce to tłumnie oblegane jest przez zwiedzających, bo kto się nie oprze zrobieniu sobie zdjęcia na szczycie tak fenomenalnego budynku?
Drugi przystanek to gratka dla miłośników futbolu, czyli wizyta w Muzeum FC Barcelona.

Fot. Puchary
Nie wszyscy towarzysze naszej podróży to urodzeni piłkarze, ale nawet w ich sercach coś się ruszyło, kiedy weszliśmy na Camp Nou. Zrobiło to na nas wrażenie! Stadion na prawie 100 tys. ludzi w kolorach klubowych  słynnej drużyny!
Fot. Stadion
Zapewne nie wszyscy wiedzą, ale…24 września 1957r. pierwszy gwizdek na nowo powstałym obiekcie oprócz Katalończyków usłyszała drużyna z …..Warszawy! To oni pierwsi kopali tu piłkę i pierwsi ponieśli klęskę. Zwycięstwo gospodarzy to bezapelacyjny wynik 4:2
A teraz coś dla dorosłych. Czy wiecie, że w Barcelonie znajduje się Muzeum Erotyczne? Jeśli będzie mieli trochę czasu, to gorąco polecamy. Nas rozbawiły do łez filmy erotyczno-pornograficzne z czasów naszych dziadków. Do dziś mamy przed oczami panie o obfitych biustach w długich po kostki sukniach a do tego panów z wąsami i …kalesonach! Dla chętnych podajemy adres: ul. La Rambla 96. Polecamy!
Fot. Larambla